sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział #21


(Oczami Stelli)
Wstałam o piątej rano. Szybko się ubrałam. Zwaliłam Harpera z łóżka, Cindy ochlapałam zimną wodą. Inaczej to by nie wstali. Dziwne, że ja wstałam. Już nie mogę się doczekać by zacząć karierę w USA. Dziś miałam dziwny sen. Śnił mi się Niall i jakaś pinda. Nie mogłam jej rozpoznać, była taka zamazana. Ale chrzanić ich. Zaczynam od nowa, oddaje się muzyce i fajnym chłopakom... Nie, to żart z tymi fajnymi chłopakami. Muszę skupić się na muzyce i rodzinie. Jako że w chwili obecnej nie mam co robić niż czekać aż Simon przyjedzie, postanowiłam napisać do Liama i Harrego. Tak zastanawiam się co u nich.
Do Liama:
Hej! Tęsknisz? Jak żyjesz? U rodziny w porządku? Pozdrów ich.
Wysłałam. Ale ja głupia. Jest ileś tam po piątej, a ja piszę do Liama. Nie no brawo! Pewnie teraz nie odpisze, bo śpi. No dobrze niech śpi. Jeszcze wystarczy napisać do Harrego:
No co tam? Tęsknisz?
Czemu to napisałam? Jestem intrygantką? Owszem, ale czemu? OSZALAŁAM. To jedyne racjonalne wyjaśnienie, które tak się składa, nie jest racjonalne, a szkoda. No kurczaki!! Sms od Liama:
Witam panią! Abonent jest czasowo niedostępny, ponieważ skacze z radości...
Odczytałam i zaciesz zagościł na moim ryjcu. Ciekawi mnie z czego się cieszy? Wygrał w totka?? Nie, sorry już jest bogaty.
Li! Wiem że tam jesteś ;) Co cię tak uradowało? Ja?
Wysłałam, nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Owszem ty, gwiazdo! Hehe... A tak na prawdę to jestem w NY. Mam dwie nerki.
Jeeej! Liam będzie mógł z nami chlać i to bardzo dużo... Chwila moment jest w Nowym Jorku! Ale ja się cieszę!. ;)
O kurde gratuluje... Ja za chwile jadę na samolot i lecę do NY... Mam nadzieję, że się zobaczymy.
Napisałam i wtem rozległ się głośny krzyk Harpera!
- Stella, Cindy!! Wujek już jest. Mama zajmie się domem. Na dół ale już! - głośno się wydarł. Złapałam swoje walizki i wybiegłam z pokoju zostawiając go pustego. Poczułam wibracje, czyli Liam napisał. Ale teraz nie miałam czasu tego odczytać.
Zbiegłam po schodach na dół. Przy drzwiach stał wujek Simon, ciocia Audrey (mama Harpera) i Cindy ze swoją walizką. Ciocia miała łzy w oczach. Zawsze ma gdy Harper wyjeżdża, nie wiem dlaczego. Ale wolę się w to nie mieszać. Pożegnałam się z nią mocnym uściskiem, musiałam powstrzymać się od płaczu. Co udało mi się z łatwością. Harper też się pożegnał, ale ciocia nie chciała go puścić. Pytała czy na pewno ma czystą bieliznę, telefon, aparat i szczoteczkę do zębów. Fajna taka rodzinka... A co z tatą Harpera, wujkiem Tonym? Chyba miał iść do pracy na noc. Więc droga Francjo muszę cię opuścić.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy czwórką do limuzyny. Byłam podniecona wyjazdem. Gdybym była dzieckiem, skakałabym jak Cindy teraz i darła się jak kocham wujka Simona.
- Wujku jesteś najlepszy! - wydarła się moja siostrzyczka. Ja się zaśmiałam i zerknęłam na telefon, który cały czas ściskałam w dłoni. No bo przyszedł mi następny sms. Tym razem od Harrego.
Od Liama:
Jasne, poznasz moje siostry... To zadzwoń jak będziesz na miejscu.
Odpisałam mu zwykłe „OK.” i włączyłam wiadomość od Harolda.
Stella, jak miło przypomniałaś sobie o mnie. Pewnie, że tęskniłem ;)”
Zachichotałam lekko, a zapomniałam wspomnieć Hazza zaczął widywać się z jakąś Sally.. To znaczy poznali się w Londynie jak robili zakupy w Top shop. Co do cholery Harry tam robił? A potem spotkali się w Stabucksie. To jeszcze nic nie znaczy, ale ja czasem lubie naciągać fakty.
Oj biedactwo... Mam nagrać płytę! Z tej całej piątki debilów powiem tylko tobie i Liamowi. Bd w NY, a ty gdzie?”
Wysłałam i wtem rozległ się dźwięk mojego telefonu. Alex dzwoni. O tej porze? Rany coś musiało się stać.
- Halo? - zapytałam już przewrażliwiona.
- A to świnia! - powiedziała dziewczyna zapłakana. - Jak on mógł? Myślałam... - rozryczała się na dobre. - Myślałam, że coś nas łączy, że mnie kocha a on... - pochlipała chwile i wrzasnęła. - Chuj jebany.
- Ale co się stało? Alex, co Zayn zrobił? Opowiadaj, bo i tak dorwę i tą piękną buźkę mu obłupię! - powiedziałam wkurzona. Nie wiem co się stało, ale blondi nie płacze zbyt często, praktycznie wcale, a teraz proszę bardzo.



Dzień wcześniej
(Oczami Alex)
Z Zaynem właśnie spędzamy wolny czas w Pizzie. Jedno z włoskich miast. Nie chciało nam się zwiedzać zabytków. Zaynowi dlatego bo ciągle kleił się do jakiejś panny z odrostami do połowy głowy, a mi bo wkurwiał mnie on. Ale gdy tylko spoglądałam wkurzona to odpowiadał.
- Przecież wiesz, że cię kocham. - tak jak teraz jesteśmy nad hotelowym basenem. Siedzimy razem na leżaku, a obok dosiada się ta pinda i szczerzy się do Malika.
- Cześć. - odezwałam się do niej i wymusiłam uśmiech. - Alex jestem.
- Hej, Perrie. - wyciągnęła do mnie rękę z szerokim uśmiechem.
- Ooo... z Wielkiej Brytanii? - zapytałam jakbym nie wiedziała.
- Tak, no jestem piosenkarką. - powiedziała i zaczęła rżnąć diwę.
- Oj, chyba nie dość sławną. Nie słyszałam o tobie. - powiedziałam wtulając się w plecy Zayna.
- Skarbie odpuść. - szepnął mi na ucho namiętnie, uśmiechnęłam się do niego.
- No wiecie, jestem z Little Mix. - zaczęła ta Percie.
- Nie kojarzę. - zaczęłam udając, że myślę. - A co śpiewacie?
- NO yyy... jak na razie to covery. - powiedziała, po jej minie można było poznać, że jej głupio.
- Aha... to nie macie swoich piosenek? - pokręciła przecząco głową. - Dobrze wiedzieć. - rzekłam cicho, a mój chłopak się zaśmiał i pocałowaliśmy się. Dziewczyna automatycznie odwróciła wzrok i jej twarz przybrała zły wyraz twarzy. - Zayn pójdziesz po coś do picia? - zapytałam słodko.
- Jasne, co przynieść? - zapytał, a ja spojrzałam na niego, a potem na Perrie.
- Może napijemy się czegoś alkoholowego, Zayn stawia? - zaproponowałam.
- Jasne. - zgodziła się trochę zawstydzona.
- To może, Dżin z Whiskey, cola i wódka. - powiedziałam jemu na ucho.
- Masz na myśli BJ? - zapytał i już miał coś wtrącić, kiedy zmierzyłam go jadącym wzrokiem. - Zaraz wracam. - rzekł i zwiał po drinki.
- Długo jesteście parą? - zapytał precel.
- 3 miesiące. - odpowiedziałam dumnie.
- Krótko. - westchnęła.
- A ty jesteś z kimś? - zapytałam.
- Nie. - odpowiedziała, a ja się uśmiechnęłam drwiąco.
- Więc nie zaczynaj. - rzuciłam. Zaczął iść do nas Malik. Ona wpatrzona jak w obrazek, ja czerwona jak cegła. Czy jestem zła? Tak. Czy jestem zazdrosna? Bardzo. Czy mojemu chłopakowi podoba się tamta laska? Najwyraźniej.
- Zdrowie. - powiedziała do mnie Perrie. Stuknęłyśmy się szklankami. Ona zrobiła łyczek, a ja pełną szklankę wypiłam od razu. - Niedobre to jest. - powiedziała.
- To wylej. - rzekłam. Spojrzałam na mojego chłopaka i naszła mnie pewna wredna myśl. - Zayn wracajmy do hotelu.
- Ale tu jest tak ciepło. - powiedział leniwie. Taak ciepło. Bo obok leży pół naga Barbie?
- No proszę. - szepnęłam mu romantycznie, a zarazem podniecająco na ucho. Musiał się zgodzić.
Weszliśmy do hotelu i windą pojechaliśmy na 7 piętro. Zayn chyba wiedział czego się spodziewać, bo uśmiech nie schodził mu z twarzy, mnie z resztą też. Gdy winda stanęła, a jej wrota się otworzyły popędziliśmy do pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Wpadliśmy do niego jak oparzeni. Popchnęłam go na duże łoże małżeńskie. Zayn ułożył się wygodnie na łóżku, a ja usiadłam na niego okrakiem i pocałowałam lekko i szybko.
- Tylko tyle? - spytał rozczarowany mulat. Ja pokręciłam przecząco głową nadal się uśmiechając.
Jeszcze raz go pocałowałam. Tym razem łapczywie, zachłannie, tak jakby od tego miał zależeć nasz związek. No może i zależy. Oddawał każdy mój pocałunek, który stawał się coraz bardziej zachłanny. Języki walczyły ze sobą o przetrwanie. Położyłam się na moim chłopaku, aby za chwile znaleźć się pod nim. Nasze ciała były już całkowicie rozgrzane i dopasowane do siebie jak żadne inne. To całkiem miłe uczucie dzielić się samym sobą z ukochaną osobą. Tak jak teraz. Ręce Malika błądziły po moim pół nagim ciele. Miałam na sobie króciutkie spodenki i żółte bikini. Spodenki szybko wylądowały gdzieś w oddali. Ja pozbyłam się spodenek mojego mena. Który z każdą chwilą pożądał mnie coraz bardziej. Jego ciepłe usta ssały skórę mojej szyi i dekoltu. Miałam ochotę krzyczeć z radości, ale nie robiłam tego, wole zaczekać aż będzie finał. Podniosłam się lekko na łokciach aby chłopak mógł rozpiąć zapinkę od stanika bikini. Gdy to już się stało jęknął cichutko z podniecenia i zajął się pieszczotami piersi. Spojrzałam ciekawa na męskość Zayna, która chyba pragnęła wydostać się spod uciskających bokserek. Dłonią delikatnie go masowałam, a on coraz bardziej się podnosił. Moje kuleczki były już takie twarde od szczypania, przegryzania i ssania, że czułam jak mrowieją. Piersi doznały swojego ukojenia. Mulat całował mój brzuch, wiedziałam, że ma wprawę do takich rzeczy. Wzdychałam mobilizując chłopaka do dalszego działania. Z niewielką pomocą bruneta ściągnęłam mu bokserki, a widoki... kurcze, zadziwiające. Usta Malika dochodziły już do linii majtek bikini. Spodziewałam się, że mi je ściągnie, ale najwyraźniej wolał się jeszcze droczyć. Rozchylił moje nogi i zaczął całować delikatnie, ale znacząco od kostek aż po pachwinę i tak kilka razy. Byłam normalnie wniebowzięta, ale chciałam by wykonał inny ruch, którego nie mogłam się doczekać. Wzdychałam już podniecona jak jakaś kretynka.
- Zayn, proszę cię. - wyszeptałam. Na co on tylko posłał zadziorny uśmiech.
Delikatnie, a zarazem szybko i zręcznie zdjął moje majtki, a ustami powrócił do moich. Jego ręka masowała moją kobiecość, przez co stawałam się bardziej podniecona niż kiedykolwiek byłam. Po namiętnym pocałunku jego usta znalazły się między moimi nogami. Wzięłam głęboki oddech aby nie piszczeć. Jego język wchodził we mnie głęboko, jego zęby drażniły moją skórę, czułam się wniebowzięta. Chwile potem role się zmieniły. Kazałam mu położyć się na łóżku, a ja zajęłam się przyjacielem mojego mężczyzny. Dłońmi masowałam całą jego długość, Zayn zaczął wzdychać. Jeszcze kilka ruchów ręką i wzięłam penisa do buzi. Na początku drażniłam go językiem zaczynając od główki, gdzie penetrowałam równe wzorki. Następnie postanowiłam go lizać jak dużego lizaka. Spojrzałam ukradkiem na chłopaka, który cichutko jęknął. Wtedy wiedziałam, że powinnam zrobić to lepiej. Męskość chłopaka wsadziłam do buzi i zaczęłam ssać i lekko przegryzać, wtedy jęki się nasiliły i nasienie znalazło się w mojej jamie ustnej. Następnym moim ruchem było umilanie mu życia ruchami w górę i w dół. Po kilkunastu lub kilku dziesięciu minutach Zayn podniósł mnie tak, abym siedziała na nim okrakiem. Znowu zaczęliśmy całować się jak opętani, oderwaliśmy się kiedy zabrakło nam powietrza. Wnet pouczyłam jak coś wchodzi we mnie, dobrze wiedziałam co to. Wpychał się we mnie i wychodził bardzo szybko i całą długością. Orgazm miałam już gwarantowany na początku. Podskakiwałam, a Zayn łaskotał mnie po plecach przez co spadałam z niego. Ale szybko znowu mnie usadawiał i przepraszał słodko. Kiedy wiedziałam, że oboje dojdziemy przyśpieszyłam podskoki, a on pchnięcia.
Zmęczeni, zakochani i nadal nieziemsko podnieceni opadliśmy na łóżko. Wtuliłam się w swojego partnera i wsłuchiwałam się w ten piękny odgłos picia jego serca. Wtedy on musiał coś powiedzieć.
- Nie zabezpieczyliśmy się. - powiedział i głos mu zadrżał.
- Prędzej czy później i tak to by się stało. - powiedziałam już uspokojonym oddechem.
- Ale przed nami całe życie. Nie chcę go teraz niszczyć. - powiedział obojętnie.
- Przecież to ty nie założyłeś sobie prezerwatywy, co ja miałam o tym pamiętać?! - powiedziałam wkurzona.
- Nie denerwuj się, przepraszam. - powiedział i spojrzał na zegarek. Dochodziła druga. Malik wstał i zaczął się ubierać, ja zrobiłam to samo. - Napijemy się czegoś? - zaproponował.
- Jasne. Wino, tylko niech to będzie Porto. - poprosiłam. Porto to moje ulubione wino. Nigdy jego nie lubiłam, bo okazało się, że nie umiałam pić. Nauczyła mnie tego Stella i nagle posmakowało. Malik poszedł, a ja szybko ogarnęłam w pokoju i poszłam pod prysznic odświeżyć się po stosunku.
Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem zawieszonym nad umywalką. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zrzuciłam z siebie wszystkie ubrania i weszłam pod prysznic. Puściłam ciepłą wodę i rozkoszowałam się jak mokre kropelki otulają moją skórę. Oparłam się o ścianki i relaksowałam się. Po jakimś czasie, nie wiem jakim, bo wsadziłam gdzieś telefon. Zaczęłam się denerwować. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się i owinięta ręcznikiem poszłam wziąć czystą bieliznę i jakąś zwiewną sukienkę. Gdy się ubrałam, poczesałam i poprawiłam makijaż mogłam iść poszukać Zayna. Wyszłam z pokoju i wsiadłam do windy, wcisnęłam guzik G, co oznacza parter. Winda szybko znalazła się na dole wyszłam i poszłam w stronę baru, a tam kogo znalazłam. Tą łaskę z odrostami przymilającą się do mojego chłopaka. Ustałam w progu i uważnie ich obserwowałam. Rozmawiali, śmiali się z czegoś, przytulali się, nie wyglądało to na uścisk przyjacielski. A tu nagle pocałunek. Coś we mnie pękło. Dopiero co kochaliśmy się a tu... Łzy naszły mi do oczu. Udałam, że kaszlę, a wtedy jego wzrok spotkał mnie. Nie wytrzymałam napięcia i uciekłam, zauważyłam tylko, że wstaje i wybiega za mną. Ja poszłam i chowałam się za palmą, która stała w holu, a on poleciał chodami na górę, bo winda nie przyjeżdżała.  Podeszłam do recepcjonistki i oprosiłam o kartkę i jakiś długopis. Gdy mi to dała postanowiłam napisać list do Zayna.

Kochany,
Te wakacje miały być nasze, magiczne. Drugich takich nie będzie. Kocham cię. Kochałam, a Ty posunąłeś się aż do tego... Nie wierze, a chwile temu uprawialiśmy seks. Właśnie mnie straciłeś. Okłamałeś mnie. Cieszę się, że odkryłam to teraz, niż miałabym ci pozwolić dalej mnie okłamywać. Straciłam do ciebie zaufanie, ty... nawet nie wyobrażasz ile dla mnie znaczysz... Prosto w serce zadałeś cios... Bądź szczęśliwy z nią. Wracam.... Powodzenia
                                                                                                                 Alex

Może ten list nie jest za długi, ale mam nadzieje, że on poczuje się dzięki niemu winny swojego czynu. Złożyłam kartkę na pół i poprosiłam, aby ktoś dostarczył ją do pokoju 715 gdy wyjdę z hotelu. Miałam już iść na górę, aby się spakować, ale zatrzymała mnie Barbie.
- Posłuchaj... ja... - ja jej przerwałam.
- Nie to ty posłuchaj. Nie wiem czemu to robisz, ale nie będę z tobą o niego walczyć. Wygrałaś, ja się poddaję. Mam nadzieję, że będzie wam razem dobrze. - rzuciłam na odchodne i ze łzami kapiącymi na podłogę uciekłam do pokoju. Idąc po schodach postanowiłam zadzwonić.



(Oczami Stelli)
- O ja pierdole! - powiedziałam. Byłam w szoku, przecież to taka dobrana para. - I jak się trzymasz?
- A jak mam się trzymać? - zapytała z wyrzutem.
- No fakt, głupie pytanie. - powiedziałam cicho. Atmosfera w samochodzie była napięta. Nikt nie podejrzewał, że mój przyjaciel posunie się do tego czynu. - A masz gdzie spać?
- Nie. - odpowiedziała cicho. - Nie stać mnie na ten hotel.
- Moja kuzynka, siostra Harpera ma mieszkanie w Pizzie. Przenocuje ciebie, a jutro oboje przylecicie do mnie do Nowego Jorku prywatnym samolotem.
- Nie Stell, nie mogę. - powiedziała zrozpaczona.
- Możesz. Nie zostawię cię na lodzie. - powiedziałam pocieszająco. - Harper, pisz do siostry aby podjechała pod... - zacięłam się jaki to hotel. - Alex, w jakim hotelu jesteście?
- Abitalia Tower Plaza - rzekła biorąc oddech. Przekazałam to Harperowi. A on szybko napisał do sis.
- Kayla będzie na ciebie czekać przed hotelem za ... 20 minut. Wyrobisz się? - zapytałam .
- TAK, ale jak ją rozpoznam? - zapytała blondynka.
- Wystarczy, że ona ciebie rozpozna. O nic się nie martw. - próbowałam ją pocieszyć.
- Nie mówisz, że będzie dobrze? - zapytała zszokowana.
- Nie, ponieważ nie mogę ci tego zagwarantować. Ale do jasnej ciasnej jesteś moją przyjaciółką. - powiedziałam dość głośno. Alex się zaśmiała. - Będę o ciebie dbać jak twoja własna matka.
- Oj błagam, tylko nie każ mi jeść szpinaku. - poprosiła w żartach i obie się zaśmiałyśmy. - Jestem właśnie przed drzwiami do pokoju. Zayna chyba nie ma.
- Więc szybko się pakuj i schodź na dół, pamiętaj za 20 minut przed wejściem. - poinformowałam.
- Ok. Dzięki wielkie. Pozdrów tam wszystkich. Pa - pożegnała się.
- Papa mała. - też się pożegnałam i rozłączyłam się.
Resztę drogi na lotnisko nie odzywałam się. Mam nadzieję, że Kayla zajmie się Alex dzisiejszego dnia. A Malikowi wpierdol się dostanie. Ja mu tego nie daruję. Ani tej całej Perrie, jak ją spotkam za włosy wytargam. No może przesadzam Ale nie powinni tak krzywdzić Alex. Nie mogę... Nie mogę uwierzyć. Jasna cholera. Za 30 minut odlatuje samolot. Gdy wyląduję opowiem wszystko Liamowi.
                                                                         

               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ 
Dziękujemy za cierpliwość.
Mamy nadzieję, że rozdział się podoba. Następny będzie dłuższy obiecujemy.
                      NOWY ROZDZIAŁ = 30 KOMENTARZY

Do następnego ;)


47 komentarzy:

  1. Dosyć krótki, ale i tak zajebisty. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile tu emocji ! ;) Czytałam jednym tchem nie mogłam sie oderwać ! :)
    1. Nie chcę Harrego z jakąś Sally,czy jak jej tam,tylko ze Stellą ! :)
    2. Jak ten Malik mógł ?! ;o;o normalnie ciśnienie mi podniósł !
    3. Własnie dowiedziałam się,że Liam ma dwie nerki ;D
    ubóstwiam ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste , zdecydowanie :D
    Ej, ale Stella ma być z Moim kochanym Irlandczykiem ...!!
    Harry już sobie inną znajduję a Horanek tam płacze biedny. Proszę uszczęśliwij mnie i złacz ponownie Nialla i Stelle <3333
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham to opowiadanie i to jak piszesz < 3 nie moge sie doczekac nn :D 12nina09

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne ! czekam na nn. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega zajebisty!
    Malik jak cię spotkam to skopie Ci tyłek. Dałeś się omotać tej malowanej Barbie!
    czekam na nowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie ci pomogę złoić tyłek Zayn'owi ^.^

      Usuń
    2. Ja też co za świnia

      Usuń
  7. ZAJEBISTY CZEKAM NA NASTEPNY

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE WIERZĘ!! Zayn zdradził Alex jak to czytałam to oczy mało mi nie wyszły z orbit!!Świetnie czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebistyyyyyy ! :D Czekam na następny :) ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne :*
    Kocham ten blog <3
    Zapraszam do siebie Pierwszy Rozdział !.
    http://truskawka1512.bloblo.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. A gdzie kurwa moja sielanka ? ! Przecież oni mieli przedstawić się swoim rodzicom...sam rozdział zajebisty i czekam na Vegas ! :D xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacyjny rozdział ;**
    Oj jak dobrze że Hazza znalazł sobie kogoś. Stella może teraz być z Niallem. Tylko trzeba teraz jakoś wyeliminować Demi. ;x
    A Zayn.? Okazał się dupkiem. Mam nadzieję że wróci do Alex i zostawi w pizdu tego mamuta.
    Błagaaam niech teraz cała paczka się spotka w NY *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG! Zayn zdradził Alex o.O jak czytalam ten rozdzial nie chcialam zeby sie stonczyl :D czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny Rozdział

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu ale z tego Zayna jest kretyn....
    Niech Alex będzie szczęsliwa...........

    OdpowiedzUsuń
  16. super blog i dodawaj czescie PROSZE !!!
    zapraszam na moj blog http://onedirectionxoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. podoba mi się, chociaż trochę krótki rozdział. nevermind. oj zayn, zayn. jak stella Cię dorwie, to się nie pozbierasz, idioto :D pezz zostaw malika w spokoju! jestem baaaardzo ciekawa co będzie dalej. czekam na następny. pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział(Jak zwykle ...:)) Szybciutko dodawaj następny . My tu czekamy <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Stella ma być z Hazzą i maje miec Haziątka ..... Niech Malik wróci do Alex

    OdpowiedzUsuń
  20. zgadam się Harry i Stella A rozdział jak zwykle zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  21. Idealny jak zawsze... jestem tu pierwszy raz i już przeczytałam wszystkie rozdziały :) to jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze by było jakby Alex była teraz w ciąży z Zaynem A on był by z Perrie i nic o tym nie wiedział dopiero może stella by mu powiedziała podczas próby wyrwania mu łba


    Rozdział jak zwykle wspaniały

    OdpowiedzUsuń
  23. Aż z fotela spadłam jak to czytałam tak mi ciśnienie podniosłaś jak malik mógł to zrobić Alex;;yh......... No dodawaj szybko następny bo tu po drugiej stronie ekranu zwariować mozna

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział jak zwykle genialny zapraszam na swojego bloga http://up-all-night-los.blogspot.com/ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HEJA, JAKBYM ZROBIŁA TWITCAMA ILE OSÓB BY WESZŁO

      Usuń
  25. Harry i Stella plosie

    OdpowiedzUsuń
  26. Kocham kocham kochamm ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. No mamy już ponad 30 komentarzy więc nowy rozdział szybciutko szybciutko

    OdpowiedzUsuń
  28. Taka propozycja, Jak się nie wyrabiasz z pisaniem to podbij liczbę komentarzy bo sama widzisz że 30 masz w mgnieniu oka ;D
    I ja na twoim miejscu zwróciłabym uwagę na to że pod 20 rozdziałem jest mnóstwo komentarzy anonimów które pojawiały się co parę minut i to wygląda tak jakby jedna osoba pisała 10 komentarzy pod rząd ;D
    Oczywiście też się cieszę jak dodajesz szybko kolejny rozdział ale jak dla mnie to jest oszustwo :) Pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zamierzam zając się tym już kilka razy przyłapałam osoby które piszą więcej niż 1 komentarz aby szybko był rozdział to prawda nie wyrabiam się z pisaniem. Mam wakacje i kurwa nie chce ich ciągle spędzać przy kompie, tak więc dziękuje ci że zwróciłaś na to uwagę. Pozdrawiam - EveryCalm

      Usuń
  29. Kocham :**
    Niall i Stella ♥
    Trzeba się pozbyć Demi :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ej zarobiste kiedy dodasz kolejny rozdział tego opowiadania nie moge sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  31. Krótkie ale zaj.eb.iste!!!!
    Chcę więcej na Wasze notki warto czekać błagam dodawajcie jak najczęściej!
    Jesteście cudowne!
    Nie karzcie mi czekać! BŁAGAM!
    ~Klaudia =D @96Iwaniuk
    P.S. Kocham Was za to opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny blog ;)
    zapraszam do mnie dopiero zaczynam ;)
    http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. fajny blog, fajnie by było jak by Stell była z Harrym a Niall z jakąś inną dizewczyną

    OdpowiedzUsuń
  34. o ciekawy rozdzial czekam na kolejny ;> jestem taka dumna ze stell <3

    OdpowiedzUsuń
  35. o jezuuuuuusie śliczny rozdział *.* dawaj nowy!
    ~Livia~

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo mi się spodobało jak piszesz i proszę dodaj już następny.Ciekawe to opowiadanie.xD

    OdpowiedzUsuń
  37. hejka witaj czekam i czekam na kolejną cześć i jakoś sie nie moge jej doczekać;) mam nadzieje ze dodasz ją jak najszybciej ;)i sorry ze piesze z anonima le nie mam jak inaczej dodać komentarza i jak by cio to jest mój drugi komentarz !!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny zapraszam do mnie http://one-direction-bejb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Po prostu cuuuudownie ! Uwielbiam to opowiadanie i czytam je z zapartym tchem ;)

    Zapraszam: http://zapomnijgdykochasz.blogspot.com.

    xoxoxoxxo,A.

    OdpowiedzUsuń