(Oczami Stelli)
Wstałam o piątej rano. Szybko się ubrałam. Zwaliłam
Harpera z łóżka, Cindy ochlapałam zimną wodą. Inaczej to by nie wstali. Dziwne,
że ja wstałam. Już nie mogę się doczekać by zacząć karierę w USA. Dziś miałam
dziwny sen. Śnił mi się Niall i jakaś pinda. Nie mogłam jej rozpoznać, była
taka zamazana. Ale chrzanić ich. Zaczynam od nowa, oddaje się muzyce i fajnym
chłopakom... Nie, to żart z tymi fajnymi chłopakami. Muszę skupić się na muzyce
i rodzinie. Jako że w chwili obecnej nie mam co robić niż czekać aż Simon
przyjedzie, postanowiłam napisać do Liama i Harrego. Tak zastanawiam się co u
nich.
Do Liama:
„Hej!
Tęsknisz? Jak żyjesz? U rodziny w porządku? Pozdrów ich.”
Wysłałam. Ale ja głupia. Jest ileś tam po piątej, a ja
piszę do Liama. Nie no brawo! Pewnie teraz nie odpisze, bo śpi. No dobrze niech
śpi. Jeszcze wystarczy napisać do Harrego:
„No co
tam? Tęsknisz?”
Czemu to napisałam? Jestem intrygantką? Owszem, ale czemu?
OSZALAŁAM. To jedyne racjonalne wyjaśnienie, które tak się składa, nie jest
racjonalne, a szkoda. No kurczaki!! Sms od Liama:
„Witam
panią! Abonent jest czasowo niedostępny, ponieważ skacze z radości...”
Odczytałam i zaciesz zagościł na moim ryjcu. Ciekawi mnie
z czego się cieszy? Wygrał w totka?? Nie, sorry już jest bogaty.
„Li! Wiem
że tam jesteś ;) Co cię tak uradowało? Ja?”
Wysłałam, nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
„Owszem
ty, gwiazdo! Hehe... A tak na prawdę to jestem w NY. Mam dwie nerki.”
Jeeej! Liam będzie mógł z nami chlać i to bardzo dużo...
Chwila moment jest w Nowym Jorku! Ale ja się cieszę!. ;)
„O kurde
gratuluje... Ja za chwile jadę na samolot i lecę do NY... Mam nadzieję, że się
zobaczymy.”
Napisałam i wtem rozległ się głośny krzyk Harpera!
- Stella, Cindy!! Wujek już jest. Mama zajmie się domem.
Na dół ale już! - głośno się wydarł. Złapałam swoje walizki i wybiegłam z
pokoju zostawiając go pustego. Poczułam wibracje, czyli Liam napisał. Ale teraz
nie miałam czasu tego odczytać.
Zbiegłam po schodach na dół. Przy drzwiach stał wujek
Simon, ciocia Audrey (mama Harpera) i Cindy ze swoją walizką. Ciocia miała łzy
w oczach. Zawsze ma gdy Harper wyjeżdża, nie wiem dlaczego. Ale wolę się w to
nie mieszać. Pożegnałam się z nią mocnym uściskiem, musiałam powstrzymać się od
płaczu. Co udało mi się z łatwością. Harper też się pożegnał, ale ciocia nie
chciała go puścić. Pytała czy na pewno ma czystą bieliznę, telefon, aparat i
szczoteczkę do zębów. Fajna taka rodzinka... A co z tatą Harpera, wujkiem
Tonym? Chyba miał iść do pracy na noc. Więc droga Francjo muszę cię opuścić.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy czwórką do limuzyny. Byłam
podniecona wyjazdem. Gdybym była dzieckiem, skakałabym jak Cindy teraz i darła
się jak kocham wujka Simona.
- Wujku jesteś najlepszy! - wydarła się moja siostrzyczka.
Ja się zaśmiałam i zerknęłam na telefon, który cały czas ściskałam w dłoni. No
bo przyszedł mi następny sms. Tym razem od Harrego.
Od Liama:
„Jasne,
poznasz moje siostry... To zadzwoń jak będziesz na miejscu.”
Odpisałam mu zwykłe „OK.” i włączyłam wiadomość od
Harolda.
„Stella,
jak miło przypomniałaś sobie o mnie. Pewnie, że tęskniłem ;)”
Zachichotałam lekko, a zapomniałam wspomnieć Hazza zaczął
widywać się z jakąś Sally.. To znaczy poznali się w Londynie jak robili zakupy
w Top shop. Co do cholery Harry tam robił? A potem spotkali się w Stabucksie.
To jeszcze nic nie znaczy, ale ja czasem lubie naciągać fakty.
„Oj
biedactwo... Mam nagrać płytę! Z tej całej piątki debilów powiem tylko tobie i
Liamowi. Bd w NY, a ty gdzie?”
Wysłałam i wtem rozległ się dźwięk mojego telefonu. Alex
dzwoni. O tej porze? Rany coś musiało się stać.
- Halo? - zapytałam już przewrażliwiona.
- A to świnia! - powiedziała dziewczyna zapłakana. - Jak
on mógł? Myślałam... - rozryczała się na dobre. - Myślałam, że coś nas łączy,
że mnie kocha a on... - pochlipała chwile i wrzasnęła. - Chuj jebany.
- Ale co się stało? Alex, co Zayn zrobił? Opowiadaj, bo i
tak dorwę i tą piękną buźkę mu obłupię! - powiedziałam wkurzona. Nie wiem co
się stało, ale blondi nie płacze zbyt często, praktycznie wcale, a teraz proszę
bardzo.
Dzień
wcześniej
(Oczami
Alex)
Z Zaynem właśnie spędzamy wolny czas w Pizzie. Jedno z
włoskich miast. Nie chciało nam się zwiedzać zabytków. Zaynowi dlatego bo
ciągle kleił się do jakiejś panny z odrostami do połowy głowy, a mi bo wkurwiał
mnie on. Ale gdy tylko spoglądałam wkurzona to odpowiadał.
- Przecież wiesz, że cię kocham. - tak jak teraz jesteśmy
nad hotelowym basenem. Siedzimy razem na leżaku, a obok dosiada się ta pinda i
szczerzy się do Malika.
- Cześć. - odezwałam się do niej i wymusiłam uśmiech. -
Alex jestem.
- Hej, Perrie. - wyciągnęła do mnie rękę z szerokim
uśmiechem.
- Ooo... z Wielkiej Brytanii? - zapytałam jakbym nie
wiedziała.
- Tak, no jestem piosenkarką. - powiedziała i zaczęła
rżnąć diwę.
- Oj, chyba nie dość sławną. Nie słyszałam o tobie. -
powiedziałam wtulając się w plecy Zayna.
- Skarbie odpuść. - szepnął mi na ucho namiętnie,
uśmiechnęłam się do niego.
- No wiecie, jestem z Little Mix. - zaczęła ta Percie.
- Nie kojarzę. - zaczęłam udając, że myślę. - A co
śpiewacie?
- NO yyy... jak na razie to covery. - powiedziała, po jej
minie można było poznać, że jej głupio.
- Aha... to nie macie swoich piosenek? - pokręciła
przecząco głową. - Dobrze wiedzieć. - rzekłam cicho, a mój chłopak się zaśmiał
i pocałowaliśmy się. Dziewczyna automatycznie odwróciła wzrok i jej twarz
przybrała zły wyraz twarzy. - Zayn pójdziesz po coś do picia? - zapytałam
słodko.
- Jasne, co przynieść? - zapytał, a ja spojrzałam na
niego, a potem na Perrie.
- Może napijemy się czegoś alkoholowego, Zayn stawia? -
zaproponowałam.
- Jasne. - zgodziła się trochę zawstydzona.
- To może, Dżin z Whiskey, cola i wódka. - powiedziałam
jemu na ucho.
- Masz na myśli BJ? - zapytał i już miał coś wtrącić,
kiedy zmierzyłam go jadącym wzrokiem. - Zaraz wracam. - rzekł i zwiał po
drinki.
- Długo jesteście parą? - zapytał precel.
- 3 miesiące. - odpowiedziałam dumnie.
- Krótko. - westchnęła.
- A ty jesteś z kimś? - zapytałam.
- Nie. - odpowiedziała, a ja się uśmiechnęłam drwiąco.
- Więc nie zaczynaj. - rzuciłam. Zaczął iść do nas Malik. Ona
wpatrzona jak w obrazek, ja czerwona jak cegła. Czy jestem zła? Tak. Czy jestem
zazdrosna? Bardzo. Czy mojemu chłopakowi podoba się tamta laska? Najwyraźniej.
- Zdrowie. - powiedziała do mnie Perrie. Stuknęłyśmy się
szklankami. Ona zrobiła łyczek, a ja pełną szklankę wypiłam od razu. - Niedobre
to jest. - powiedziała.
- To wylej. - rzekłam. Spojrzałam na mojego chłopaka i
naszła mnie pewna wredna myśl. - Zayn wracajmy do hotelu.
- Ale tu jest tak ciepło. - powiedział leniwie. Taak
ciepło. Bo obok leży pół naga Barbie?
- No proszę. - szepnęłam mu romantycznie, a zarazem
podniecająco na ucho. Musiał się zgodzić.
Weszliśmy do hotelu i windą pojechaliśmy na 7 piętro. Zayn
chyba wiedział czego się spodziewać, bo uśmiech nie schodził mu z twarzy, mnie
z resztą też. Gdy winda stanęła, a jej wrota się otworzyły popędziliśmy do
pokoju, który znajdował się na końcu korytarza. Wpadliśmy do niego jak
oparzeni. Popchnęłam go na duże łoże małżeńskie. Zayn ułożył się wygodnie na
łóżku, a ja usiadłam na niego okrakiem i pocałowałam lekko i szybko.
- Tylko tyle? - spytał rozczarowany mulat. Ja pokręciłam
przecząco głową nadal się uśmiechając.
Jeszcze raz go pocałowałam. Tym razem łapczywie,
zachłannie, tak jakby od tego miał zależeć nasz związek. No może i zależy.
Oddawał każdy mój pocałunek, który stawał się coraz bardziej zachłanny. Języki
walczyły ze sobą o przetrwanie. Położyłam się na moim chłopaku, aby za chwile
znaleźć się pod nim. Nasze ciała były już całkowicie rozgrzane i dopasowane do
siebie jak żadne inne. To całkiem miłe uczucie dzielić się samym sobą z
ukochaną osobą. Tak jak teraz. Ręce Malika błądziły po moim pół nagim ciele.
Miałam na sobie króciutkie spodenki i żółte bikini. Spodenki szybko wylądowały
gdzieś w oddali. Ja pozbyłam się spodenek mojego mena. Który z każdą chwilą
pożądał mnie coraz bardziej. Jego ciepłe usta ssały skórę mojej szyi i dekoltu.
Miałam ochotę krzyczeć z radości, ale nie robiłam tego, wole zaczekać aż będzie
finał. Podniosłam się lekko na łokciach aby chłopak mógł rozpiąć zapinkę od
stanika bikini. Gdy to już się stało jęknął cichutko z podniecenia i zajął się
pieszczotami piersi. Spojrzałam ciekawa na męskość Zayna, która chyba pragnęła
wydostać się spod uciskających bokserek. Dłonią delikatnie go masowałam, a on
coraz bardziej się podnosił. Moje kuleczki były już takie twarde od szczypania,
przegryzania i ssania, że czułam jak mrowieją. Piersi doznały swojego ukojenia.
Mulat całował mój brzuch, wiedziałam, że ma wprawę do takich rzeczy. Wzdychałam
mobilizując chłopaka do dalszego działania. Z niewielką pomocą bruneta
ściągnęłam mu bokserki, a widoki... kurcze, zadziwiające. Usta Malika
dochodziły już do linii majtek bikini. Spodziewałam się, że mi je ściągnie, ale
najwyraźniej wolał się jeszcze droczyć. Rozchylił moje nogi i zaczął całować
delikatnie, ale znacząco od kostek aż po pachwinę i tak kilka razy. Byłam
normalnie wniebowzięta, ale chciałam by wykonał inny ruch, którego nie mogłam
się doczekać. Wzdychałam już podniecona jak jakaś kretynka.
- Zayn, proszę cię. - wyszeptałam. Na co on tylko posłał
zadziorny uśmiech.
Delikatnie, a zarazem szybko i zręcznie zdjął moje majtki,
a ustami powrócił do moich. Jego ręka masowała moją kobiecość, przez co
stawałam się bardziej podniecona niż kiedykolwiek byłam. Po namiętnym pocałunku
jego usta znalazły się między moimi nogami. Wzięłam głęboki oddech aby nie
piszczeć. Jego język wchodził we mnie głęboko, jego zęby drażniły moją skórę,
czułam się wniebowzięta. Chwile potem role się zmieniły. Kazałam mu położyć się
na łóżku, a ja zajęłam się przyjacielem mojego mężczyzny. Dłońmi masowałam całą
jego długość, Zayn zaczął wzdychać. Jeszcze kilka ruchów ręką i wzięłam penisa
do buzi. Na początku drażniłam go językiem zaczynając od główki, gdzie
penetrowałam równe wzorki. Następnie postanowiłam go lizać jak dużego lizaka.
Spojrzałam ukradkiem na chłopaka, który cichutko jęknął. Wtedy wiedziałam, że
powinnam zrobić to lepiej. Męskość chłopaka wsadziłam do buzi i zaczęłam ssać i
lekko przegryzać, wtedy jęki się nasiliły i nasienie znalazło się w mojej jamie
ustnej. Następnym moim ruchem było umilanie mu życia ruchami w górę i w dół. Po
kilkunastu lub kilku dziesięciu minutach Zayn podniósł mnie tak, abym siedziała
na nim okrakiem. Znowu zaczęliśmy całować się jak opętani, oderwaliśmy się
kiedy zabrakło nam powietrza. Wnet pouczyłam jak coś wchodzi we mnie, dobrze
wiedziałam co to. Wpychał się we mnie i wychodził bardzo szybko i całą
długością. Orgazm miałam już gwarantowany na początku. Podskakiwałam, a Zayn
łaskotał mnie po plecach przez co spadałam z niego. Ale szybko znowu mnie usadawiał
i przepraszał słodko. Kiedy wiedziałam, że oboje dojdziemy przyśpieszyłam
podskoki, a on pchnięcia.
Zmęczeni, zakochani i nadal nieziemsko podnieceni
opadliśmy na łóżko. Wtuliłam się w swojego partnera i wsłuchiwałam się w ten
piękny odgłos picia jego serca. Wtedy on musiał coś powiedzieć.
- Nie zabezpieczyliśmy się. - powiedział i głos mu
zadrżał.
- Prędzej czy później i tak to by się stało. -
powiedziałam już uspokojonym oddechem.
- Ale przed nami całe życie. Nie chcę go teraz niszczyć. -
powiedział obojętnie.
- Przecież to ty nie założyłeś sobie prezerwatywy, co ja
miałam o tym pamiętać?! - powiedziałam wkurzona.
- Nie denerwuj się, przepraszam. - powiedział i spojrzał
na zegarek. Dochodziła druga. Malik wstał i zaczął się ubierać, ja zrobiłam to
samo. - Napijemy się czegoś? - zaproponował.
- Jasne. Wino, tylko niech to będzie Porto. - poprosiłam.
Porto to moje ulubione wino. Nigdy jego nie lubiłam, bo okazało się, że nie
umiałam pić. Nauczyła mnie tego Stella i nagle posmakowało. Malik poszedł, a ja
szybko ogarnęłam w pokoju i poszłam pod prysznic odświeżyć się po stosunku.
Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem zawieszonym
nad umywalką. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zrzuciłam z siebie wszystkie
ubrania i weszłam pod prysznic. Puściłam ciepłą wodę i rozkoszowałam się jak
mokre kropelki otulają moją skórę. Oparłam się o ścianki i relaksowałam się. Po
jakimś czasie, nie wiem jakim, bo wsadziłam gdzieś telefon. Zaczęłam się
denerwować. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się i owinięta ręcznikiem poszłam
wziąć czystą bieliznę i jakąś zwiewną sukienkę. Gdy się ubrałam, poczesałam i
poprawiłam makijaż mogłam iść poszukać Zayna. Wyszłam z pokoju i wsiadłam do
windy, wcisnęłam guzik G, co oznacza parter. Winda szybko znalazła się na dole
wyszłam i poszłam w stronę baru, a tam kogo znalazłam. Tą łaskę z odrostami
przymilającą się do mojego chłopaka. Ustałam w progu i uważnie ich
obserwowałam. Rozmawiali, śmiali się z czegoś, przytulali się, nie wyglądało to
na uścisk przyjacielski. A tu nagle pocałunek. Coś we mnie pękło. Dopiero co
kochaliśmy się a tu... Łzy naszły mi do oczu. Udałam, że kaszlę, a wtedy jego
wzrok spotkał mnie. Nie wytrzymałam napięcia i uciekłam, zauważyłam tylko, że
wstaje i wybiega za mną. Ja poszłam i chowałam się za palmą, która stała w holu,
a on poleciał chodami na górę, bo winda nie przyjeżdżała. Podeszłam do recepcjonistki i oprosiłam o
kartkę i jakiś długopis. Gdy mi to dała postanowiłam napisać list do Zayna.
„Kochany,
Te
wakacje miały być nasze, magiczne. Drugich takich nie będzie. Kocham cię. Kochałam,
a Ty posunąłeś się aż do tego... Nie wierze, a chwile temu uprawialiśmy seks.
Właśnie mnie straciłeś. Okłamałeś mnie. Cieszę się, że odkryłam to teraz, niż
miałabym ci pozwolić dalej mnie okłamywać. Straciłam do ciebie zaufanie, ty...
nawet nie wyobrażasz ile dla mnie znaczysz... Prosto w serce zadałeś cios...
Bądź szczęśliwy z nią. Wracam.... Powodzenia
Alex”
Może ten list nie jest za długi, ale mam nadzieje, że on
poczuje się dzięki niemu winny swojego czynu. Złożyłam kartkę na pół i
poprosiłam, aby ktoś dostarczył ją do pokoju 715 gdy wyjdę z hotelu. Miałam już
iść na górę, aby się spakować, ale zatrzymała mnie Barbie.
- Posłuchaj... ja... - ja jej przerwałam.
- Nie to ty posłuchaj. Nie wiem czemu to robisz, ale nie
będę z tobą o niego walczyć. Wygrałaś, ja się poddaję. Mam nadzieję, że będzie
wam razem dobrze. - rzuciłam na odchodne i ze łzami kapiącymi na podłogę
uciekłam do pokoju. Idąc po schodach postanowiłam zadzwonić.
(Oczami
Stelli)
- O ja pierdole! - powiedziałam. Byłam w szoku, przecież
to taka dobrana para. - I jak się trzymasz?
- A jak mam się trzymać? - zapytała z wyrzutem.
- No fakt, głupie pytanie. - powiedziałam cicho. Atmosfera
w samochodzie była napięta. Nikt nie podejrzewał, że mój przyjaciel posunie się
do tego czynu. - A masz gdzie spać?
- Nie. - odpowiedziała cicho. - Nie stać mnie na ten
hotel.
- Moja kuzynka, siostra Harpera ma mieszkanie w Pizzie. Przenocuje
ciebie, a jutro oboje przylecicie do mnie do Nowego Jorku prywatnym samolotem.
- Nie Stell, nie mogę. - powiedziała zrozpaczona.
- Możesz. Nie zostawię cię na lodzie. - powiedziałam
pocieszająco. - Harper, pisz do siostry aby podjechała pod... - zacięłam się
jaki to hotel. - Alex, w jakim hotelu jesteście?
- Abitalia Tower Plaza - rzekła biorąc oddech. Przekazałam
to Harperowi. A on szybko napisał do sis.
- Kayla będzie na ciebie czekać przed hotelem za ... 20
minut. Wyrobisz się? - zapytałam .
- TAK, ale jak ją rozpoznam? - zapytała blondynka.
- Wystarczy, że ona ciebie rozpozna. O nic się nie martw. -
próbowałam ją pocieszyć.
- Nie mówisz, że będzie dobrze? - zapytała zszokowana.
- Nie, ponieważ nie mogę ci tego zagwarantować. Ale do
jasnej ciasnej jesteś moją przyjaciółką. - powiedziałam dość głośno. Alex się
zaśmiała. - Będę o ciebie dbać jak twoja własna matka.
- Oj błagam, tylko nie każ mi jeść szpinaku. - poprosiła w
żartach i obie się zaśmiałyśmy. - Jestem właśnie przed drzwiami do pokoju.
Zayna chyba nie ma.
- Więc szybko się pakuj i schodź na dół, pamiętaj za 20
minut przed wejściem. - poinformowałam.
- Ok. Dzięki wielkie. Pozdrów tam wszystkich. Pa -
pożegnała się.
- Papa mała. - też się pożegnałam i rozłączyłam się.
Resztę drogi na lotnisko nie odzywałam się. Mam nadzieję,
że Kayla zajmie się Alex dzisiejszego dnia. A Malikowi wpierdol się dostanie.
Ja mu tego nie daruję. Ani tej całej Perrie, jak ją spotkam za włosy wytargam.
No może przesadzam Ale nie powinni tak krzywdzić Alex. Nie mogę... Nie mogę uwierzyć.
Jasna cholera. Za 30 minut odlatuje samolot. Gdy wyląduję opowiem wszystko
Liamowi.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Dziękujemy za cierpliwość.
Mamy nadzieję, że rozdział się podoba. Następny będzie dłuższy obiecujemy.
NOWY ROZDZIAŁ = 30 KOMENTARZY
Do następnego ;)
Dosyć krótki, ale i tak zajebisty. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńIle tu emocji ! ;) Czytałam jednym tchem nie mogłam sie oderwać ! :)
OdpowiedzUsuń1. Nie chcę Harrego z jakąś Sally,czy jak jej tam,tylko ze Stellą ! :)
2. Jak ten Malik mógł ?! ;o;o normalnie ciśnienie mi podniósł !
3. Własnie dowiedziałam się,że Liam ma dwie nerki ;D
ubóstwiam ! <3
Zajebiste , zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńEj, ale Stella ma być z Moim kochanym Irlandczykiem ...!!
Harry już sobie inną znajduję a Horanek tam płacze biedny. Proszę uszczęśliwij mnie i złacz ponownie Nialla i Stelle <3333
Czekam na następny :D
kocham to opowiadanie i to jak piszesz < 3 nie moge sie doczekac nn :D 12nina09
OdpowiedzUsuńświetne ! czekam na nn. :)
OdpowiedzUsuńMega zajebisty!
OdpowiedzUsuńMalik jak cię spotkam to skopie Ci tyłek. Dałeś się omotać tej malowanej Barbie!
czekam na nowy
Chętnie ci pomogę złoić tyłek Zayn'owi ^.^
UsuńJa też co za świnia
UsuńZAJEBISTY CZEKAM NA NASTEPNY
OdpowiedzUsuńNIE WIERZĘ!! Zayn zdradził Alex jak to czytałam to oczy mało mi nie wyszły z orbit!!Świetnie czekam na nn!!
OdpowiedzUsuńOj nie tylko tobie
UsuńZajebistyyyyyy ! :D Czekam na następny :) ;**
OdpowiedzUsuńkocham :****
OdpowiedzUsuńŚwietne :*
OdpowiedzUsuńKocham ten blog <3
Zapraszam do siebie Pierwszy Rozdział !.
http://truskawka1512.bloblo.pl/
A gdzie kurwa moja sielanka ? ! Przecież oni mieli przedstawić się swoim rodzicom...sam rozdział zajebisty i czekam na Vegas ! :D xxx
OdpowiedzUsuńRewelacyjny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńOj jak dobrze że Hazza znalazł sobie kogoś. Stella może teraz być z Niallem. Tylko trzeba teraz jakoś wyeliminować Demi. ;x
A Zayn.? Okazał się dupkiem. Mam nadzieję że wróci do Alex i zostawi w pizdu tego mamuta.
Błagaaam niech teraz cała paczka się spotka w NY *.*
OMG! Zayn zdradził Alex o.O jak czytalam ten rozdzial nie chcialam zeby sie stonczyl :D czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny Rozdział
OdpowiedzUsuńJezu ale z tego Zayna jest kretyn....
OdpowiedzUsuńNiech Alex będzie szczęsliwa...........
I love it <3
OdpowiedzUsuńsuper blog i dodawaj czescie PROSZE !!!
OdpowiedzUsuńzapraszam na moj blog http://onedirectionxoxo.blogspot.com/
podoba mi się, chociaż trochę krótki rozdział. nevermind. oj zayn, zayn. jak stella Cię dorwie, to się nie pozbierasz, idioto :D pezz zostaw malika w spokoju! jestem baaaardzo ciekawa co będzie dalej. czekam na następny. pozdrawiam xoxo
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział(Jak zwykle ...:)) Szybciutko dodawaj następny . My tu czekamy <3
OdpowiedzUsuńStella ma być z Hazzą i maje miec Haziątka ..... Niech Malik wróci do Alex
OdpowiedzUsuńzgadam się Harry i Stella A rozdział jak zwykle zajebisty
OdpowiedzUsuńIdealny jak zawsze... jestem tu pierwszy raz i już przeczytałam wszystkie rozdziały :) to jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńDobrze by było jakby Alex była teraz w ciąży z Zaynem A on był by z Perrie i nic o tym nie wiedział dopiero może stella by mu powiedziała podczas próby wyrwania mu łba
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle wspaniały
Aż z fotela spadłam jak to czytałam tak mi ciśnienie podniosłaś jak malik mógł to zrobić Alex;;yh......... No dodawaj szybko następny bo tu po drugiej stronie ekranu zwariować mozna
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle genialny zapraszam na swojego bloga http://up-all-night-los.blogspot.com/ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHEJA, JAKBYM ZROBIŁA TWITCAMA ILE OSÓB BY WESZŁO
UsuńHarry i Stella plosie
OdpowiedzUsuńKocham kocham kochamm ♥
OdpowiedzUsuńNo mamy już ponad 30 komentarzy więc nowy rozdział szybciutko szybciutko
OdpowiedzUsuńTaka propozycja, Jak się nie wyrabiasz z pisaniem to podbij liczbę komentarzy bo sama widzisz że 30 masz w mgnieniu oka ;D
OdpowiedzUsuńI ja na twoim miejscu zwróciłabym uwagę na to że pod 20 rozdziałem jest mnóstwo komentarzy anonimów które pojawiały się co parę minut i to wygląda tak jakby jedna osoba pisała 10 komentarzy pod rząd ;D
Oczywiście też się cieszę jak dodajesz szybko kolejny rozdział ale jak dla mnie to jest oszustwo :) Pozdrawiam :P
Właśnie zamierzam zając się tym już kilka razy przyłapałam osoby które piszą więcej niż 1 komentarz aby szybko był rozdział to prawda nie wyrabiam się z pisaniem. Mam wakacje i kurwa nie chce ich ciągle spędzać przy kompie, tak więc dziękuje ci że zwróciłaś na to uwagę. Pozdrawiam - EveryCalm
UsuńKocham :**
OdpowiedzUsuńNiall i Stella ♥
Trzeba się pozbyć Demi :D
Ej zarobiste kiedy dodasz kolejny rozdział tego opowiadania nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńKrótkie ale zaj.eb.iste!!!!
OdpowiedzUsuńChcę więcej na Wasze notki warto czekać błagam dodawajcie jak najczęściej!
Jesteście cudowne!
Nie karzcie mi czekać! BŁAGAM!
~Klaudia =D @96Iwaniuk
P.S. Kocham Was za to opowiadanie!
świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie dopiero zaczynam ;)
http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/
fajny blog, fajnie by było jak by Stell była z Harrym a Niall z jakąś inną dizewczyną
OdpowiedzUsuńo ciekawy rozdzial czekam na kolejny ;> jestem taka dumna ze stell <3
OdpowiedzUsuńo jezuuuuuusie śliczny rozdział *.* dawaj nowy!
OdpowiedzUsuń~Livia~
genialny :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało jak piszesz i proszę dodaj już następny.Ciekawe to opowiadanie.xD
OdpowiedzUsuńhejka witaj czekam i czekam na kolejną cześć i jakoś sie nie moge jej doczekać;) mam nadzieje ze dodasz ją jak najszybciej ;)i sorry ze piesze z anonima le nie mam jak inaczej dodać komentarza i jak by cio to jest mój drugi komentarz !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny zapraszam do mnie http://one-direction-bejb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPo prostu cuuuudownie ! Uwielbiam to opowiadanie i czytam je z zapartym tchem ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://zapomnijgdykochasz.blogspot.com.
xoxoxoxxo,A.